czwartek, 25 lipca 2013

Wydawnictwo Czarne - na to czekam

Moje ulubione wydawnictwo, jak zwykle wydaje same wspaniałe pozycje. Okres wakacji, a później jesieni zapowiada się niezwykle intensywnie - takiej ilości książek, które bym chciała mieć nigdy nie widziałam na stronie jednego wydawnictwa. Kilka pozycji:


"Po" Rachel Cusk - taka książka o rozstaniu, bliska memu sercu i oczekiwana od czasu, kiedy przeczytałam w Wysokich Obcasach wywiad z Autorką.


"Jakuck" Michała Książka - opowieść o Jakucji, krainie zimnej i niedostępnej, budzącej grozę i fascynującej. Właśnie ta część świata budzi moje największe zainteresowanie i od lektury książek o Rosji rozpoczęła się moja przygoda z reportażami.



Filip Springer "Wanna z kolumnadą" - książka o coraz szerzej dyskutowanej i coraz bardziej mnie frapującej polskiej architekturze. Springer ma niesamowity zmysł obserwatora, jego sądy są bardzo mocno przemyślane, rozpatrzone z różnych stron, w tym społecznej, estetycznej, funkcjonalnej. Lubię taką literaturę i lubię Springera.


Czekam jeszcze na kilka pozycji, ale te są priorytetowe. :)

środa, 8 maja 2013

Między rozumieniami

Wszystko jest reinterpretacją, tylko naszym odbiorem, nie ma książek uniwersalnych. Chyba że mówimy o książkach naukowych, encyklopediach, słownikach itd. Ale literatura piękna? POEZJA? Czy możemy takie utwory czytać według klucza?

Przeraża mnie droga obrana przez ludzi określających kształt edukacji. Boli mnie to, jak książki są traktowana. Nie ma już sztuki, jest tylko ukryte przesłanie, jeden wniosek, morał, czy złota myśl. 

Ale zastanówmy się, czy na przykład Nobla otrzymuje się za złote myśli? Dlaczego Coehlo nie otrzymał jeszcze Nobla, skoro ma same złote myśli? Wiem, że w niektórych szkołach czyta się, czy może raczej swego czasu czytało się "Alchemika", czy "Pielgrzyma", jako pozycje dodatkowe, więc chyba Nobla prędzej, czy później dostanie.. 

Co w tym systemie zawodzi? Edukacja na jakim poziomie? Czy akademickim? Czy może już wcześniej? Gdzie jest dziura, co trzeba zmienić, by kolejne pokolenia mogły odkryć piękno polskiego języka, literatury polskiej i światowej, kiedy czytanie zacznie być kreatywne? Kiedy swoboda zacznie być ceniona?

Mam nadzieję, że niebawem, bo obawiam się, że jeszcze kilka pokoleń i nie będzie czego ratować..

niedziela, 18 listopada 2012

Roma Ligocka – Dziewczynka w czerwonym płaszczyku

Książkę tę czytałam po raz pierwszy w wieku lat kilkunastu, gdy fascynował mnie ten nieco zakazany temat wojenny. Wtedy rzecz jasna książkę tę pokochałam. Wróciłam do niej po latach, z nieco innym nastawieniem, bardziej sceptyczna, po przeczytaniu innych pozycji Romy Ligockiej i choć już mnie tak nie wchłonęła ta książka, to nadal jestem pełna podziwu. Oszczędny styl, dużo emocji, temat ważny, wyjątkowe spojrzenie. Na pewno obok tej książki nie można przejść obojętnie. Nie chcę jej ani polecać, ani odradzać, myślę że to nie ten typ literatury – nie jest to powieść, którą się przeczyta z zapartym tchem, ale coś intymnego, osobistego, jest to świat do którego trzeba chcieć wejść. A wejść można tam tylko z dobrą wolą inaczej się go nie odkryje.

środa, 24 października 2012

Co to książka?

Zastanawiam się od jakiegoś czasu czy literatura współczesna to nadal sztuka. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że obecnie pisanie to raczej rzemiosło niż prawdziwa sztuka. Szczególnie jeśli chodzi o literaturę dziecięcą i młodzieżowa, kryminały, nie wspominając o romansidłach i całej literaturze kobiecej.
Jestem ciekawa do czego to zmierza.. Jakie jeszcze w ogóle znaczenie mają książki, czy ktoś podchodzi do nich jak do sztuki? Jaką mają moc? Obawiam się, że nic dobrego z tego może nie wyniknąć. Szczególnie jak sobie uświadamiam, że wszyscy wielcy, najlepsi, genialni to same osoby po sześćdziesiątce, często dość mocno. Co będzie więc za 20 lat? Strach się bać..