środa, 8 maja 2013

Między rozumieniami

Wszystko jest reinterpretacją, tylko naszym odbiorem, nie ma książek uniwersalnych. Chyba że mówimy o książkach naukowych, encyklopediach, słownikach itd. Ale literatura piękna? POEZJA? Czy możemy takie utwory czytać według klucza?

Przeraża mnie droga obrana przez ludzi określających kształt edukacji. Boli mnie to, jak książki są traktowana. Nie ma już sztuki, jest tylko ukryte przesłanie, jeden wniosek, morał, czy złota myśl. 

Ale zastanówmy się, czy na przykład Nobla otrzymuje się za złote myśli? Dlaczego Coehlo nie otrzymał jeszcze Nobla, skoro ma same złote myśli? Wiem, że w niektórych szkołach czyta się, czy może raczej swego czasu czytało się "Alchemika", czy "Pielgrzyma", jako pozycje dodatkowe, więc chyba Nobla prędzej, czy później dostanie.. 

Co w tym systemie zawodzi? Edukacja na jakim poziomie? Czy akademickim? Czy może już wcześniej? Gdzie jest dziura, co trzeba zmienić, by kolejne pokolenia mogły odkryć piękno polskiego języka, literatury polskiej i światowej, kiedy czytanie zacznie być kreatywne? Kiedy swoboda zacznie być ceniona?

Mam nadzieję, że niebawem, bo obawiam się, że jeszcze kilka pokoleń i nie będzie czego ratować..

1 komentarz: